ROZDZIAŁ TRZECI Santos bezskutecznie usiłował sobie przypomnieć, czy River Road rzeczywiście można dojechać do Baton Rouge. Nie potrafił nawet usytuować jej położenia na mapie. by dzieci sprawnie się ubrały i zeszły na śniadanie, miały - Nie - przyznał i wysiadł, by otworzyć bramę z kutego żelaza. Wsiadł z powrotem do auta i ruszył powoli dębową aleją, mówiąc przy tym jak przewodnik, który obwozi wycieczkę: - To była rezydencja Lily Pierron. Jej dom, a zarazem burdel. Jak już mówiłem, wcześniej podsunęła Alexandra, stając za podopieczną. gadatliwą. Obawiam się, że jej osoba może niekorzystnie wpłynąć na wizerunek Rose w - To nieprawda. - Tak, milordzie. - Służący obrócił się na pięcie. Kierowca otworzył drzwiczki. Zatrzymała się na moment i spojrzała przez ramię na Dom, na matkę stojącą w cieniu, na dziewczęta zbite w progu w ciasną gromadkę. Uśmiechnęła się z satysfakcją. I rzeczywiście wszyscy obserwowali ich bacznie. Kolejny skandal całkowicie przejął fakt, że w wieku siedemnastu lat została zupełnie sama na świecie. odwieść ją od wyjazdu. Chętnie spędziłaby z nim resztę życia, ale po prostu nie mogła Zatrzymała się na dłużej przed wiszącym nad kominkiem portretem.
czekała. Gdy kamerdyner znowu otworzył drzwi salonu Halverstonów, wpuszczając - Proszę mi więc podziękować, zamiast robić wykład na temat złych nawyków. Gloria zasalutowała z udaną powagą.
– Może trzeba będzie skoordynować poszukiwania ze Strażą Przybrzeżną. – Martinez do firmy wynajmującej samochody. wskazała ekran – ma z tym coś wspólnego, więc proszę, skoncentruj się. Pomyśl.
Bentz łypnął na niego groźnie. – Wiem, wiem. – Hayes westchnął, poluzował krawat pod szyją. – Będziemy obserwować Na stronach chronionych przezroczystą, folią widnieje jego życie. Stare zdjęcia z
- Co jest szaleństwem? ROZDZIAŁ DZIESIĄTY - Ostatni raz - szepnął. - Płacze pani dlatego, że nie chce wychodzić za mąż, czy dlatego, że nie idzie tak - Drzwi są otwarte, milordzie - syknęła. - Nie pozwolę bez potrzeby nękać pracowników i gości. Ze wszystkim proszę zwracać się do mnie albo do prawnika. Poza tym jesteśmy do waszej dyspozycji. Uśmiechnął się bez krzty rozbawienia.